Aby dokonać zmiany nazwiska po rozwodzie, musisz złożyć w obecności kierownika urzędu stanu cywilnego oświadczenie o chęci powrotu do poprzedniego nazwiska, w tym nazwiska panieńskiego, noszonego przed ślubem. Możesz tego dokonać w dowolnym urzędzie stanu cywilnego, a informacja o tym zostanie odnotowana w aktach stanu cywilnego.
Wszystko zaczęło się od mojej pierwszej książki Jak zatrzymać faceta, która do dziś jest bestsellerem w kategorii poradników. Od zawsze fascynowały mnie relacje damsko-męskie, związki i komunikacja między kobietami i mężczyznami. Znajomi często zgłaszali się do mnie po poradę z problemami w swoich związkach.
Dobierając paczkę znajomych dokonujesz z czasem naturalnej selekcji, jedni Ci bardziej odpowiadają, inni mniej. Ci znajomi przyprowadzają nowych znajomych, ci jeszcze innych, zawsze się ktoś ciekawy znajdzie. Ja. Pn, 04-01-2010 Forum: (Brak) Seks (u) w małżeństwie - Re: GDZIE mozna poznac interesujacego mezczyzne.
GDZIE KOBIETA PO 40 MA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o GDZIE KOBIETA PO 40 MA; kobieta po 40-tce
Jak chcesz wiedziec gdzie szukac fajnego faceta, czy go poznasz w najblizszej przyszłosci, kiedy i czym sie będzie charakteryzował napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to
Otworzyła, Kubunio rzucił mi się na szyję. Ale mówi mu, idź do łóżka, a do mnie debilu, po ch.. wzywałeś policję. Kuba jest bardzo zżyty ze mną. Jak napisać i gdzie, pomocy! – Była żona związała się z jakimś facetem, a ten mówi o mojej córce, że tata to alkoholik. Nie jestem pijakiem, czasem wypije trzy, cztery piwa po
xVlNhFh. Szukasz portalu dla dojrzałych samotnych?Portal dla samotnych po 50-tce to miejsce w sieci dla ciebie, jeśli czujesz się sam wśród par i szukasz forum dla samotnych. Mówisz pani szuka pana i chciałbyś poznać bliską duszy osobę. Z MyDwoje masz szansę poznać partnera w Twoim wieku, który idealnie do Ciebie pasuje:Zdjęcia i ogłoszenia matrymonialne kobiet 46 - 55 lat Zdjęcia i ogłoszenia matrymonialne kobiet 66+ lat Zdjęcia i ogłoszenia matrymonialne mężczyzn 46 - 55 lat Zdjęcia i ogłoszenia matrymonialne mężczyzn 56 - 66 lat Zdjęcia i ogłoszenia matrymonialne mężczyzn 66+ lat Nasz portale dla samotnych po pięćdziesiątce zna potrzeby starszej młodzieżyMasz pewne obawy dotyczące szukania miłości po pięćdziesiątce? - portal dla samotnych 50+. Samotni w sieci znają ten dobry adres skierowany także do starszej młodzieży, do osób dojrzałych, na emeryturze i samotnych, gdzie można znaleźć partnera na poważnie, szukać na serio w miłej kulturalnej atmosferze pod okiem Administratora, który dba o bezpieczeństwo uczestników tego banku samotnych serc. W naszym portalu spotykają się osoby samotne, aktywni starsi single, którzy pragną przeżyć swoje nową miłość, poznać nową bliską osobę, przyjaciela, przyjaciółkę i razem iść dalej przez życie. U nas poznało się wiele par 50+ po pięćdziesiątce. Partnerów tych łączy zgodność osobowości, wspólne wartości, a niejedna z naszych par zdecydowała się na małżeństwo. Nasz Test Doboru Partnerskiego określa zgodność osobowości pomiędzy partnerami, których proponujemy. Tylko dzięki odpowiedniej, i dla każdej pary innej, najlepszej kombinacji cech osobowości zwiększają się szanse na udany i długotrwały związek, dający obydwojgu partnerom poczucie zadowolenia i spełnienia w miłości. Test bazuje na wieloletniej praktyce terapeutycznej par małżeńskich oraz na pracach naukowych. Jeżeli czujesz się wiecznie samotnym mężczyzną lub poszukujesz strony dla samotnych to ten portal pasuje do Ciebie. Niewykluczone, że z jedną z poznanych na MyDwoje osób połączy Państwa udane i dojrzałe małżeństwo. Oto nasze małżeństwa z Internetu. Serdecznie życzymy Państwu przeżycia podobnej fascynującej historii. Rejestrując się na zyskujesz szansę na: nową miłośćpoważne oferty stabilne uczucieprzyjaciela i partnera na całe życieZarejestruj się i poznaj innych samotnych 50+Listy Użytkowników: Portal matrymonialny dla dojrzałychBiuro otrzymuje wiele listów od samotnych po 50-tce, po 60 - tce którzy szukają portali dla samotnych 50+:Witam, jestem dojrzałą kobietą, wdową i chciałabym dać ogłoszenie w ogłoszenia kobiet. Szukam mężczyzny, z którym mogłabym spędzić jesień życia, no może też późne lato... Przeżyłam bardzo szczęśliwe lata z moim ukochanym mężem. Dochowaliśmy się trójki dzieci, które w chwili obecnej mają swoje szczęśliwe rodziny. Niestety, nie wszystko ułożyło się po naszej myśli... Kilka ostatnich lat zmagaliśmy się z ciężką chorobą nowotworową. Starałam się być przy nim dzielna, wspierałam go i pomagałam mu, ale widziałam jego cierpienie i, kiedy nie widział, płakałam po cichu.. Mąż wygrał z chorobą, ale nasze drogi się rozeszły. Mimo to, doceniam każdą chwilę, którą spędziliśmy we dwoje. Mieszkam sama w całkiem sporym mieszkaniu. Oczywiście, moje dzieci często mnie odwiedzają. Czasem podrzucają wnuki, ale wieczory w samotności ciągną się w nieskończoność. Nie jestem fanką seriali, a lektury nie zastąpią mi relacji z drugim człowiekiem. Długo zastanawiałam się, czy do Państwa napisać. Ale właśnie ta wieczorna samotność przeważyła. Chyba jestem gotowa na nowy związek. Czuję się jeszcze na całkiem młodo i myślę, że mogę dać komuś trochę ciepła... Ale jeśli mi Państwo nie pomożecie, to już chyba stracę nadzieję. Co Państwo na to?Pozdrawiam, TeresaPoszukiwanie partnera po bolesnych przeżyciachPani Tereso, bardzo dziękujemy za zaufanie. Cieszymy się, że rozpocznie Pani poszukiwania z nami - portalem dla samotnych po 50-tce. Wiemy, jak trudne chwile Pani przeżyła. Ciężka choroba nowotworowa partnera, a potem rozwód, to niesamowite ciosy. Strata partnera to bolesne doświadczenie. Gratulujemy Pani pozytywnego nastawienia. Często osoby, które utraciły kogoś, kto był im najbliższy, nie wyobrażają sobie, ze mogłyby się jeszcze w kimś zakochać, z kimś związać na stałe. Niektórzy, związek z nową osobą, uważają nawet za zdradę małżonka. Te emocje jednak mijają. U jednych wolniej, u drugich szybciej. Nie ma sensu tego przyspieszać, ani szukać partnera na siłę. Warto jednak otworzyć się na nowe przyjaźnie. Ważne, by nie zamykać się na innych oraz pielęgnować znajomości dawne i nowe. Z czasem przychodzi również otwartość na nowe związki. Pojawią się w Pani życiu panowie, którzy odszukają Panią na hasło: Samotny wdowiec pozna wdowę. Jeżeli czuje się Pani na to gotowa, to najwyższy czas, żeby zacząć szukać . Pani również ma prawo do szczęścia. Może Pani znów kochać i być kochaną. My wiemy czym jest urok dojrzałych mężczyzn oraz starą prawdę, że dojrzałe kobiety jak dobre wino. Prosimy nie tracić nadziei i wybrać nasz portal dla Singli. Pomożemy :)Samotny wdowiec pozna paniąSamotny mężczyzna - jak mężczyzna odczuwa samotnośćPortal z czatem dla samotnychImprezy dla samotnych ocena: Dla wpisu: Portale dla samotnych po 50 [ / 6 z 78 wszystkich ocen ] Dołącz do nas E-mail: * Nieprawidłowy adres E-mail Hasło: * Hasło musi zawierać minimum 6 znaków Powtórz hasło: * Hasło różni się od podanego wcześniej * Oświadczam, iż zapoznałem się z Regulaminem świadczenia usług oraz Polityką prywatności i je akceptuję. * Zgoda na przesyłanie informacji handlowych drogą elektroniczną (powiadomienia dzienne i natychmiastowe). Zgodę można wycofać w każdej chwili. Wyrażam zgodę na Newsletter z ofertami matrymonialnymi i wydarzeniami dla singli. lub zarejestruj się przez facebooka Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane... Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail [email protected], 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu. Rozwiń Kobiece twarze MyDwoje KA4A1BEF Specjalista ds. dokumentacji 37 lat , Szczecin K9159355 Pracownik biurowy 46 lat , Łódź Ogłoszenia matrymonialne - Kobiety: Męskie twarze MyDwoje M44EF759 Elektro monter 38 lat , Bydgoszcz Ogłoszenia matrymonialne - Mężczyźni: MyDwoje - krok po kroku 1. Zarejestruj się i wypełnij profil 2. Wypełnij test partnerski 3. Obejrzyj propozycje partnerów Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku! Nasza strona używa plików cookie w celu personalizowania treści i reklam, zapewnienia funkcji mediów społecznościowych i analizy ruchu na naszej stronie. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej strony internetowej naszym zaufanym partnerom. Dzięki cookies możemy dopasować wyświetlaną treść do Twoich preferencji. Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. Czytaj więcej o ciasteczkach w Polityce prywatności. Jeżeli korzystasz ze strony, wyrażasz zgodę na stosowanie przez nas plików cookie.
fot. Adobe Stock Prawie dwa lata temu zostawił mnie mąż. Któregoś pięknego dnia oświadczył, że zakochał się w innej, i odchodzi. Próbowałam ratować nasz ledwie pięcioletni związek, błagałam, żeby mnie nie opuszczał, ale Mateusz nie chciał nawet o tym słyszeć. Kilka miesięcy później byliśmy już po rozwodzie Wpadłam wtedy w czarną rozpacz. Nigdzie nie wychodziłam, z nikim się nie spotykałam. Jedyną osobą, z którą rozmawiałam była moja najlepsza przyjaciółka, Dorota. To jej wypłakiwałam się w rękaw i opowiadałam, jak mi źle. Przez wiele miesięcy znosiła to cierpliwie. Ale w końcu powiedziała: „dość”. Przyjechała do mnie po pracy. Myślałam, że jak zwykle pozwoli mi się wypłakać na swoim ramieniu, ale ona wcale nie zamierzała mnie słuchać. – Koniec tych płaczów i jęków. Czas najwyższy, żebyś znowu zaczęła żyć – powiedziała, gdy tylko przekroczyła próg. – Żartujesz? Bez Mateusza to niemożliwe – jęknęłam, a Dorota aż podskoczyła. – Nie gadaj głupot! Twój eks nie jest jedynym facetem na świecie. Na pewno spotkasz jeszcze swoją wielką miłość – przekonywała. – Tylko ciekawe gdzie? Przecież nigdzie nie wychodzę! – prychnęłam. – No to wkrótce zaczniesz. Mam nawet pewien pomysł… – Jaki? – Idziemy na imprezę. Dla samotnych. Moja przyjaciółka organizuje. Zapowiada się świetna zabawa… – Daruj sobie. Sama nigdzie nie pójdę. Nie będę robić z siebie idiotki! – A kto mówi, że masz iść sama? Pójdę z tobą! Nawet stolik dla nas zaklepałam - to impreza w restauracji. Cudem, bo już właściwie nie było miejsc. – Dla nas? Jak to? Czyżby twojemu mężowi też odbiło i znalazł sobie nowszy model?! – przeraziłam się. – Spokojnie, między nami wszystko okej. Po prostu Marek ma dyżur w szpitalu. Ciągnęli z kolegami losy i padło na niego. Pomyślałam więc, że ci potowarzyszę – uśmiechnęła się. – Dzięki za dobre chęci, ale muszę odmówić. Wyglądam okropnie, a poza tym nie mam nastroju do zabawy i zwierania nowych znajomości – zaprotestowałam. – Wygląd masz jeszcze czas poprawić. A nastrój na pewno ci się zmieni. Zobaczysz, to będzie niezapomniana noc. Myślę nawet, że poznasz kogoś interesującego – nie odpuszczała. Tak mnie przekonywała, tak naciskała, że w końcu uległam Doszłam do wniosku, że nie ma sensu z nią dyskutować bo i tak nie ustąpi. Dorota jest bardzo stanowcza. Jak już sobie coś postanowi, to zawsze stawia na swoim. Poza tym pomyślałam, że to może być miła odmiana w moim żałośnie smutnym ostatnio życiu. Rozpoczęłam gorączkowe przygotowania. Zafundowałam sobie fryzjera i kosmetyczkę, kupiłam sukienkę i szpilki. Im bliżej było imprezy, tym czułam się coraz bardziej podekscytowana. Smutek i żal gdzieś zniknęły. Cieszyłam się, że dałam się namówić. Co prawda, w przeciwieństwie do przyjaciółki nie bardzo wierzyłam, że spotkam wielką miłość, ale miałam nadzieję, że chociaż miło spędzę czas. Dorota nie przesadziła. Restauracja pękała w szwach Jej znajoma posadziła nas przy stoliku, podała drinki i coś do jedzenia. Usadowiłam się wygodnie w fotelu i zaczęłam rozglądać. Od razu zorientowałam się, że na sali jest zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn. I wiele z nich wyglądało naprawdę świetnie. – Oj, coś mi się zdaje, że z tej wielkiej miłości nic nie będzie. Za duża konkurencja – szepnęłam do Doroty. – O matko, czy ty zawsze musisz widzieć wszystko w czarnych barwach? Wieczór dopiero się zaczyna! – uśmiechnęła się. Panowie ruszyli się z miejsc i zaczęli prosić panie do tańca. Jak na ironię Dorota natychmiast znalazła partnera. Jakiś przystojniak w średnim wieku skłonił się przed nią nisko i zaciągnął na parkiet. A ja? Choć przeszła jedna melodia, potem druga, tkwiłam przy stoliku jak samotny biały żagiel. Mój dobry nastrój prysł jak mydlana bańka. Powoli zaczęłam żałować, że przyszłam. Mimo że, jak już wspominałam, nie liczyłam, że ustawi się do mnie kolejka adoratorów, to jednak miałam nadzieję, że ktoś się mną zainteresuje. Tymczasem żaden mężczyzna nawet nie spojrzał w moją stronę W pewnym momencie zrobiło mi się tak smutno, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie wymknąć się chyłkiem do domu. I wtedy poczułam na plecach czyjś wzrok. Przeszywał mnie na wylot. Odwróciłam głowę. W rogu sali siedziała bardzo atrakcyjna kobieta i przypatrywała mi się uważnie. Gdy spojrzałam na nią, uśmiechnęła się szeroko i pomachała ręką, zapraszając mnie do swojego stolika. Nie namyślając się długo wstałam i ruszyłam w jej stronę. Nie spodziewałam się żadnych kłopotów. Byłam pewna, że to jakaś znajoma z dawnych lat, która jakimś cudem wypatrzyła mnie w tłumie. Co prawda, za nic w świecie nie mogłam skojarzyć twarzy, ale nigdy nie miałam do nich pamięci. Pomyślałam więc, że jak już się do niej przysiądę, to przypomni mi, kim jest i powspominamy stare czasy. Dorota ciągle szalała na parkiecie, więc nie miałam niczego lepszego do roboty. Gdy podeszłam do stolika, kobieta natychmiast zerwała się z krzesła. – O matko, myślałam, że już nigdy na mnie nie spojrzysz. Od kwadransa próbuję ściągnąć cię wzrokiem, a ty nic – zrobiła obrażona minę. – Przepraszam, ale… Czy my się znamy? Bo choć bardzo się staram, to jakoś nie mogę skojarzyć, kim jesteś. Chodziłyśmy razem do szkoły? – Nie. I bardzo tego żałuję. Może wtedy wcześniej byśmy się zaprzyjaźniły. Mam na imię Aleksandra. A ty? – wyciągnęła rękę. – Karolina. Przepraszam, głupio wyszło. Byłam pewna, że jesteś moją przyjaciółką z dawnych lat, i dlatego podeszłam. Życzę miłej zabawy – odparłam. Zamierzałam wrócić do swojego stolika, ale kobieta złapała mnie za rękę. – Mowy nie ma! Gdy tylko cię zobaczyłam, od razu wiedziałam, że jesteśmy dla siebie stworzone – wyszeptała, patrząc mi w oczy. Poczułam się trochę nieswojo. – Nie żartuj. Naprawdę muszę już iść – próbowałam się uwolnić. Ale Aleksandra ścisnęła mnie jeszcze mocniej. – Wcale nie żartuję. Bardzo mi się podobasz i prędzej trupem padnę, niż pozwolę ci odejść – powiedziała, gapiąc się na mnie pożądliwie. Nogi się pode mną ugięły. „To lesbijka!” – przemknęło mi przez głowę. Nie mam nic przeciwko osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Jestem zdania, że mają prawo wiązać się, z kim chcą. Ale do tanga trzeba dwojga. Zdecydowanie wolę mężczyzn, więc zaloty Aleksandry, delikatnie mówiąc, mnie przeraziły. Rozpaczliwie próbowałam wyrwać rękę z jej uścisku, mamrotałam, że pomyliła adresy, ale ona nie ustępowała. Szeptała, żebym przestała się z nią droczyć, że nie muszę udawać nieprzystępnej. Nie wiedziałam, co robić. Już chciałam wołać o pomoc, gdy jak spod ziemi wyrosła obok nas Dorota. – Co tu się dzieje? Dlaczego się szarpiecie? – zapytała. – Ta pani wyznała mi właśnie miłość – wypaliłam bez zastanowienia. Przyjaciółka zamarła na moment, ale błyskawicznie się pozbierała. – Źle trafiłaś – zwróciła się do Aleksandry. – A to niby dlaczego? – wysyczała tamta. – Bo to moja dziewczyna. Albo więc zaraz ją puścisz, albo ci wszystkie kudły powyrywam – zrobiła groźną minę. – Dobra, dobra. Mogła od razu powiedzieć, że kogoś ma – puściła moją rękę. Dorota natychmiast mnie objęła. – Chodź, kochanie, wracamy do naszego stolika. I błagam cię, nie podchodź już więcej do innych kobiet. Jestem bardzo, ale to bardzo o ciebie zazdrosna – powiedziała do mnie czułym głosem. Gdy tylko wróciłyśmy z Dorotą na swoje miejsca, moja adoratorka zapłaciła rachunek i się ulotniła. Widać nie mogła pogodzić się z porażką. Kiedy zniknęła za drzwiami, wybuchłyśmy śmiechem. Rechotałyśmy jak wariatki, nie bacząc na to, że ludzie zaczynają nam się dziwnie przyglądać. Uspokoiłyśmy się dopiero po kwadransie. Dorota nachyliła mi się wtedy do ucha. – Widzisz, dotrzymałam słowa. Musisz przyznać, że to niezapomniana noc, a przecież się jeszcze nie skończyła. Wielką miłość też spotkałaś. Co prawda nie taką, jaką sobie wymarzyłaś, ale od czegoś przecież trzeba zacząć – powiedziała. Choć policzki bolały mnie już od chichotania, znowu parsknęłam śmiechem. Czytaj więcej prawdziwych historii:Już przed ślubem prowadziłem podwójne życie. Moje kochanki to głównie mężatkiUciekłam od męża alkoholika do swojej pierwszej miłości. To był błąd...Gdy straciłem pracę, zostałem kurą domową. To wstyd, ale odpowiada mi ta rola
Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 17:10 Wychodzę do ludzi - bardzo często ;)Ale jakoś w moim otoczeniu mało jest facetów, raczej same dziewczyny - singielki + 2 facetów ale kumpli nie tykam :PNie powiem, że nie mam wymagań bo mam i to spore. Szukam zabawnego intelektualisty, co to jeszcze wyglądem nie straszy :D Nie zmanierowanego, normalnego faceta ale mającego aspiracje, ambicje, interesującego się światem…Gdzie takiego poznać?Pomóżcie bo po ostatnich "randkach" nie wierzę, że uda mi się takiego znaleźć... Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 17:48 To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę… ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. Dołączył: 2011-01-10 Miasto: Tychy Liczba postów: 855 15 lipca 2015, 17:49 kadi@1988 napisał(a):No chyba że na Śląsk się wybierzesz;PEj! Ja na Śląsku jestem! Mówisz, że takiego znasz? :) Dołączył: 2010-05-20 Miasto: Meksyk Liczba postów: 11016 15 lipca 2015, 18:00 swinka89 napisał(a): napisał(a):To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :) Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 18:08 napisał(a):swinka89 napisał(a): napisał(a):To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :)Nie, nie ;)Ja często daję szansę :) Kilka razy się z kimś spotkam no bo zawsze mówię - może nerwy, może się rozkręci… ale niet. Ale przyznaję, że po prostu wiem czego chcę. Potrzebuję faceta inteligentnego - bo tylko takich na dłuższą metę ludzi toleruję (także w koleżeńskich relacjach). Faceta, który nie jest ignorantem (bo to dla mnie jedna z najgorszych cech). Faceta, który jest zabawny (no bo jak można się spotykać z kimś kto ma kija w tyłku?). No i jeszcze żeby był zadbany, trochę ode mnie wyższy i nie straszył wyglądem małych dzieci :D To niby nie są ogromne wymagania ale wcale o takiego faceta (i jeszcze wolnego) niełatwo. Znam takich dwóch ale się z nimi przyjaźnię i są dla mnie jak bracia (więc siłą rzeczy są dla mnie aseksualni z wzajemnością). movita Dołączył: 2015-07-15 Miasto: pod bubnowem Liczba postów: 2 15 lipca 2015, 18:24 Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;) Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 18:28 movita napisał(a):Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;)Jaki znowu ideał? I, co dokładnie jest wygórowanego?Serio nie znacie takich ludzi? :O Dołączył: 2010-07-21 Miasto: Konin Liczba postów: 6797 15 lipca 2015, 19:10 idz na studia na polibude.... Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 19:14 skrzydlata napisał(a):idz na studia na polibude....Jestem po studiach na polibudzie ;)I tam poznałam mojego byłego - wspaniałego faceta ;) No ale to już skończone tak jak i studia :P Dołączył: 2015-07-10 Miasto: Łódź Liczba postów: 64 15 lipca 2015, 19:51 Ja poznałam swojego na meczu w pubie, przy chipsach i browarze :D od razu zaiskrzyło, mimo że miałam zaplanowany ślub za 8 miesięcy... Tyle nocy przeryczałam..... że wychodzę za mąż, a kocham kogoś zupełnie innego... Koniec końców oczywiście ślubu nie było, a teraz jestem przeszczęśliwa i trwa to już trzeci rok... :P Ale wracając do sedna- ciężko na takie pytanie odpowiedzieć... Ja poznałam faceta w pubie, moja przyjaciółka w kościele, więc jak widać gotowej recepty na to gdzie spotkać swój ideał po prostu nie ma :) kapuczino 15 lipca 2015, 20:12 przeczytałam parę twoich wypowiedzi i chyba wiem dlaczego jesteś sama. jesteś tak bardzo pewna siebie ze faceci się boja do ciebie podejść, po prostu
gdzie poznac faceta po rozwodzie