Tłumaczenie hasła "nie mam nic do powiedzenia" na angielski. I have nothing to say jest tłumaczeniem "nie mam nic do powiedzenia" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Nie mam nic do powiedzenia. ↔ I've got nothing to say. nie mam nic do powiedzenia.
Ziemia Obiecana Lyrics. [Zwrotka 1: Oskar] O, o. Tu noc, ale już świta, tu hajs się liczy w plikach. Tu kurwy na klipach, tam lamusy na featch. Tu wóda w drinkach, pół litr per capita. Tu
The Promised Land (Polish: Ziemia obiecana) is a 1975 Polish drama film directed by Andrzej Wajda, based on the novel of the same name by Władysław Reymont.Set in the industrial city of Łódź, The Promised Land tells the story of a Pole, a German, and a Jew struggling to build a factory in the raw world of 19th-century capitalism.
- Kunke był na dyżurze, ale odchodząc nic mi nie mówił. - Co słychać na mieście? - pytał prędko, prędzej jeszcze się ubierając. - A nic, ino zaś na Gajerowskim Rynku zażgali robotnika. - Dosyć, ruszaj. - Ale spaliła się też fabryka Goldberga, na Cegielnianej. Nasza straż jeździła, ale wszystko dobrze poszło, ostały tylko
- Ten krach, co wziął mocniejszych, co w tej chwili pali Grosmana, nie oszczędził i mnie. Mam weksle płatne w sobotę, a na to mam weksle wystawione przez tych zbankrutowanych, czyli nie mam nic. W sobotę są płatne. Nie zapłacę - to i po wszystkim. Niech diabli wezmą takie szczęście.
Closterkeller Ziemia Obiecanaの歌詞: / Gdy zrywam się by szybciej biec / Gdy głośniej chcę krzyczeć / To Twoj Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски العربية فارسی 日本語 한국어
lmCJ. "Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - to razem mamy właśnie tyle, żeby założyć wielką fabrykę". By ten cel osiągnąć w Łodzi końca XIX w., trójka przyjaciół - Polak Karol Borowiecki, Niemiec Maks Baum i Żyd Moryc Welt - nie cofnie się przed niczym, łącznie ze zdradą i adaptacja powieści Władysława Reymonta, reinterpretująca anachroniczną wymowę pisanego na zamówienie endecji literackiego oryginału. Opowieść o sile męskiej przyjaźni, fascynujący - w duchu malarstwa Goyi - portret miasta-potwora, porywająca wizja przełomu epok i wyraźne analogie między epoką rodzącego się drapieżnego XIX-wiecznego kapitalizmu i pozbawioną wartości, celebrującą puste rytuały, nuworyszowską Polską ery Gierka. Jeden z najwybitniejszych polskich filmów, laureat licznych nagród, ze Złotymi Lwami i nominacją oscarową na czele. Filmowa uczta, która zadowoli najbardziej wybrednych kinomanów. Nagrody 1975 - MFF, Chicago - Grand Prix "Złoty Hugo"1975 FPFF:- Grand Prix (Wielka Nagroda Jury "Złote Lwy")- Nagroda za pierwszoplanową rolę męską - Wojciech Pszoniak- Nagroda za scenografię - Tadeusz Kosarewicz- Nagroda za muzykę - Wojciech Kilar1975 - MFF, Moskwa - Złoty Medal1976 - MFF, Bruksela - II nagroda dziennikarzy1976 - MTF, Valladolid - Wielka Nagroda "Złotego Kłosa"1977 - MFF, Kartagena:- I nagroda- Nagroda za reżyserię - Andrzej Wajda
Izrael Poznański był pierwowzorem dla jednej z postaci w powieści "Ziemia obiecana" Władysława Reymonta Pod koniec życia zmienił się z bezwzględnego przedsiębiorcy w szlachetnego filantropa W momencie śmierci fortunę Izraela Poznańskiego wyceniano na 11 mln rubli Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Każdy, kto oglądał kultowy film Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana" lub czytał książkę Władysława Reymonta o burzliwych losach trójki łódzkich przedsiębiorców, na pewno pamięta Daniela Olbrychskiego, Wojciecha Pszoniaka i Andrzeja Seweryna. "Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę" - to jeden z najbardziej kultowych kwestii polskiej kinematografii. W filmie i książce – oprócz trzech głównych bohaterów – przejawia się postać Szai Mendelsohna, który jest określany jako król bawełny. Powieść Reymonta jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, zaś Szaja miał pierwowzór w osobie Izraela Poznańskiego. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Izrael Poznański. Bawełna cenna jak złoto Łódź to miasto, które jest nierozłącznie związane z przemysłem włókienniczym. Ponad 150-letnia tradycja wzięła się z ciężkiej pracy dziesiątek tysięcy wyrobników fabrycznych, ale przede wszystkim przedsiębiorców, którzy dorobili się ogromnych fortun. Jednym z nich był Izrael Poznański, który był niezwykle zmyślnym biznesmenem, którego fortuna – jak na ówczesne realia – była iście bajońska. On sam zaś osiągnął wszystko, wyciągając wnioski i błędów swoich konkurentów, ale także skrupulatnie realizując swój plan. Nawet za cenę życia innych osób. Izrael Poznański urodził się 25 sierpnia 1933 r. w Aleksandrowie Łódzkim w rodzinie kupca towarami łokciowymi, czyli dobrami odmierzanymi za pomocą jednostką miary łokcia. Wkrótce rodzina przeniosła się do Łodzi, gdzie Izrael zaczął swoją karierę w biznesie. Zaczynał jednak od solidnej dawki edukacji podstawowej – szkoła elementarna i tzw. progimnazjum. Mimo że jego ojciec prowadził w Łodzi kram i wybudował prywatną kamienicę w centrum miasta, to chłopiec w młodości już sam zarabiał. Zajmował się zbieraniem starych materiałów, które zwoził rozklekotanym wozem ciągniętym przez zabiedzonego konia. Później pracował dla Karola Scheiblera – króla bawełny - co zmieniło jego sposób myślenia. Zamiast poświęcić swoje życie dla pracy w małym sklepie rodzinnym, młody Żyd postanowił związać się z przemysłem włókienniczym. Izrael Poznański. Narodziny króla bawełny W wieku 17 lat w życiu Izraela Poznańskiego nastąpiła duża zmiana – w 1851 r. pojął za żonę Leonię Hertz, córkę bogatego warszawskiego przedsiębiorcy, która do wspólnego majątku wniosła sklep handlujący towarami łokciowymi. Rok później Izrael Poznański przejął interes od własnego ojca i od tej pory starał się ze wszech miar rozwijać biznes w przemyśle włókienniczym, który jednak nie zadowalał go ówczesnym poziomem zaawansowania technologicznego. W połowie XIX w. właściwie nie było w tej branży mechanizacji, wszystko było obsługiwane przez ludzi. Izrael Poznański na początku działał tak, jak jego zamożniejsi konkurenci – przede wszystkim Ludwik Geyer i Karol Scheibler - korzystał z dostępnych technologii, aby przetwarzać bawełnę i na niej zarabiać. Oni trzej po latach będą okrzyknięci tytułem „królów bawełny”. Tytuł ten nie wziął się znikąd. Izrael Poznański przejął dobrze prosperujący biznes ojca, jednak miał ambicję stworzenia nowoczesnego kompleksu przemysłowego. Zaczął od rozeznania – podjął decyzję o inwestycję w eksport z Rosją towarów bawełnianych. Dzięki zniesieniu cła na ten materiał miał perspektywę zarobienia pokaźnych sum. Następnym krokiem było zaplecze produkcyjne – w momencie przejmowania interesu, w zakładzie produkcyjnym krosna były napędzane siłą końskich mięśni. Biedne zwierzęta były zaprzęgnięte w kieraty, które wprowadzały w ruch wszystkie maszyny. Poznański chciał maszyn napędzanych parą, które będą wydajniejsze, a co za tym idzie – przynosiły większe zyski. Żeby osiągnąć ten etap rozwoju przedsiębiorca, postanowił skupywać działki wokół jednej ulicy i w ten sposób w 1872 r. wybudował pięciokondygnacyjną fabrykę, w której na początku wstawił 200 parowych maszyn. To był przełom. Sukcesywnie kolejne lata przynosiły wzrost liczby maszyn, produkowanych towarów oraz zysków. Jednocześnie Izrael Poznański zatrudniał kolejnych pracowników. Ilu? Wystarczy powiedzieć, że w 1865 r. było 70 pracowników, zaś w roku 1906 r. średnie zatrudnienie utrzymywało się na poziomie 6800 osób. Izrael Poznański. Cel uświęca środki Jeden z trzech królów bawełny zdobył swój przydomek głównie za sprawą tego, że w tym surowcu się specjalizował. Poznański zainwestował niemałe środki we własne plantacje w Uzbekistanie i Turkmenistanie. W ten sposób jego zyski były nieprzerwane i mógł rozwijać swoje plany. Poznański był sprytnym przedsiębiorcą i wiedział, że z władzami trzeba dobrze żyć, dlatego pod ich namową przekazywał duże sumy na łódzką cerkiew i inne obiekty sakralne. W ten sposób nie musiał się obawiać, że ktoś z rosyjskich władz zablokuje transport drogocennego surowca niezbędnego do produkcji włókienniczej. Wraz ze śmiałymi inwestycjami w sprzęt i materiały Izrael Poznański nie stosował sprawiedliwej polityki pracowniczej. Zresztą nie on jedyny. W ówczesnym czasie i w tej gałęzi przemysłu w fabrykach pracowało się przez większość dnia. W zakładach Poznańskiego dzień pracy zaczynał się o 5 rano, a kończył o 21. Dodatkowo nie było mowy o żadnych podwyżkach – w jego firmie otrzymywało się dość niskie wynagrodzenie. Na dodatek przedsiębiorca wprowadził nakaz pracy w dni świąteczne, a zmiana ta weszła tuż przed świętem Matki Boskiej Zielnej. Nic dziwnego, że w pewnym momencie w Łodzi wybuchły kilkudniowe strajki pracowników wielu fabryk. Poznański nie patyczkował się z nikim – biorących udział w protestach najpierw brutalnie przesłuchiwano w tymczasowym biurze śledczym na terenie zakładu, a potem wyrzucał z pracy. Strategia rozwoju przedsiębiorstw, którą skrzętnie realizował Izrael Poznański, przynosiła mu ogromne zyski. Inwestował zarobione pieniądze w kolejne elementy swojego imperium – np. krochmalnia, farbiarnia, ogromne magazyny bawełny, tkalnie. Rokrocznie pomnażał swoje pieniądze, a o jego zmyśle do biznesu może świadczyć to, że zaczynał karierę z 500 rublami w kieszeni, zaś pod koniec życia miał 11 mln rubli w majątku. Ten był tak pokaźny, że Izrael Poznański postanowił utrzeć nosa swoim konkurentom i zbudować największy, najbardziej okazały i przepełniony przepychem pałac w Łodzi. Kiedy architekt chciał wiedzieć, w jakim stylu ma być on zbudowany, Poznański miał powiedzieć po prostu, że stać go na wszystko. Jego pałac powstawał przez wiele lat, a ukończony został dopiero po śmierci biznesmena. Nawet przed ukończeniem budowla imponowała – była nazywana "łódzkim Luwrem”, miała kilkadziesiąt pokoi, ociekała złotem, pięknymi meblami, a w korytarzach można było się zgubić. Izrael Poznański. Przemiana Na pewnym etapie Poznański zrozumiał, że nie może tak pomiatać swoimi pracownikami – dlatego zbudował dla nich osiedle domów pracowniczych, a także szpital z oddziałem gruźliczym. Zresztą w życiu Izraela Poznańskiego pod koniec życia zaszła diametralna zmiana. Przekształcił się z krwiopijnego i bezwzględnego przedsiębiorcę w szlachetnego i przekazującego niebotyczne kwoty na cele dobroczynne. Zbudował Szpital Starozakonnych, ofiarował gminie żydowskiej działkę na założenie nowego cmentarza, dotował stypendia dla uczniów, przeznaczył 100 tys rubli dla Wyższej Szkoły Rzemieślniczej, finansował budowy ikonostasów w cerkwiach, budował sierocińce. Być może chciał odpokutować swoje złe traktowanie pracowników, a może jednak uświadomił sobie, że pieniądze szczęścia nie dają. Izrael Poznański zmarł 28 kwietnia 1900 r. Jego fortunę wyceniano wówczas na 11 mln rubli. Nic dziwnego, że jego rodzinny grobowiec wygląda jak mała funeralna posiadłość. Jednak po śmierci znacznie trwalszy stał się jego przydomek – Król Bawełny. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Ogólne rozmowy - Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elekt jas_pik - 2016-11-29, 23:43Temat postu: Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elektPanowie , W związku z tematem o stworzeniu naszego własnego pojazdu elektrycznego zapraszam wszystkich chętny do zabawy.... a może nam coś z tego wyjdzie ciekawego. Są pieniądze do wzięcia... Ja mam przygotowane 3 ciekawe tematy: - skuter - kategoria motorower - pojazd miejski - klasy L7e - pojazd ciężarowy DMC 3,5 t Częsciowo mam już prototypy ( jeździ na razie tylko skuter) . Wstępny termin pokazu publicznego - długi weekend majowy 2017 Wiemy że o kasę trzeba się szybko starać bo termin składania wniosków o dofinansowanie to 17 stycznia 2017 . Ale skoro można mieć pomoc rządową to dlaczego nie ? Skoro może to być nasza "Ziemia Obiecana"? YANNOSICK - 2016-11-30, 18:34Ja to bym nawet sfinansował budowę takiego dostawczaka bo na Kreislera się chyba nie doczekam... jas_pik - 2016-11-30, 18:39No to jes już nas dwóch. Wg filmu brakuje trzeciego. Prototyp jest, miejsce do roboty też ( moja hacjenda na Roztoczu pod Zamościem) Zasilanie też ( 10kW peak na dachu) oraz własny kabel do trafo pociągnięty ( można ciągnąć max 500kW) Juz prawie można startować. YANNOSICK - 2016-11-30, 19:27Ja "konstruktorem" nie jestem. Mogę być nabywcą. Potrzebuję na wczoraj COŚ TAKIEGO w specyfikacji zmiennej (bus/furgon) Kreiselom nawet wysłałem zapytanie ale kazali czekać... KGB - 2016-11-30, 20:02konwersja dostawczaka to stosunkowo latwa sprawa w stosunku do osobowki, jest duzo miejsca, spora nosnosc z mozliwoscia wzmocnienia, tylko cena duza wychodzi,bo z ladunkiem zuzycie energii duze YANNOSICK - 2016-11-30, 20:09Tu jest właśnie problem. Potrzebuję ładowności około 1600 kg na czterech miejscach paletowych 100x120. Chłodnia. Zasięg zimą 300km. Pozostaje więc do dyspozycji około 2000 kg na aku i budę. Detale typu zabudowa kabiny to chyba szczegół na później. jas_pik - 2016-11-30, 21:02Tak na szybko To cos w rodzaju Saviem/Avii ( tzn kabina i rama) . Na zdjęciach masz dwie wersje podwozia różniące się pojedyńczymi lub bliźniakami z tyłu Ja mogę zakończyć projekt na ramie - można na nią wrzucić dowolnej wielkości kontener/izotermę a producentów tego typu zabudów w Polsce jest co najmniej kilkunastu. W zależności od wymaganej ładowności mogą być na tylnej osi bliźniaki. Na razie nie mam pomysłu na akumulatory bo silnik /rame i napęd już mam. Założenia silnik 96V moc silnika 37 kW, szybkość stała max 80 km/h ( i w zależności od akumulatorów a dokładnie ich energii oraz masy to przy 44 kWh zasięg powien być 110- 125 km na jednym ładowaniu o ile masa ich nie przekroczy 450 kg) Czas ładowania - w zależności od ładowarki , też jeszcze tego tematu nie przymyślałem ale chyba najlepszym wyborem byłby ZIVAN NG9 - wtedy czas ładowania od 0 do 80% powinien wynosić 4,5-5 godzin Na zdjęciu wygląd i podstawowe parametry wymiarowe. Aby osiągnąć zasięg rzedu 300 km w zimie to trzeba by było włożyć pakiet akumulatorów o energii rzedu 96 kWh -podejrzewam że ważyłby około 1,5 tony , no i wtedy trzeba by było 3 takie ładowarki włożyć. O klimatyzacji nie myślałem - a ogrzewanie kabiny gazowe - Truma No i pochwalenie się jak takie rzeczy robię. Zazwyczaj kupuje istniejące pojazdy - w tym przypadku chodzi o skuter Peugeot Scootelec zazwyczaj w takim stanie czyli sama rama Poźniej pracuję i na koniec osiągam coś takiego gienek333 - 2016-11-30, 21:13Sądzę że do czegoś takiego, to potrzeba ze 30kWh/100km, czyli aku jakieś pół tony. Jak to ma być do wożenia kwiatków, to latem powinno chłodzić, zimą grzać. Może lepszym rozwiązaniem była by hybryda. Jest coś takiego, jak chłodnictwo absorbcyjne i adbsorbcyjne, gdzie można wykorzystać ciepło odpadowe. konstruktor - 2016-11-30, 22:14Temat postu: zamach na kasęA myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... YANNOSICK - 2016-11-30, 22:19Gienek dobrze kombinuje. To bus do transportu wstępnie przetworzonych warzyw. Zimą nie musi chłodzić . Latem agregat musowo. Nie jestem w domu a mam tak papiery od Kreisela. Rozplanowali to w budzie Sprintera H2L2 z akumulatorami w ścianie grodziowej i nad nadkolami tylnymi/ Pakiet 120 kWh z kontrolą temperatury. Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę. Bus służy czasem do wożenie ludzi do prac polowych więc opcja mobilnej zabudowy pasażerskiej to kolejny próg do przeskoczenia. Ewentualnie dwa busy.... konstruktor - 2016-11-30, 22:24Temat postu: pytanieJak bedzie masa takiego pojazdu, a jak ładowność ? a jaka masa całkowita? na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? o cene nie pytam , pewnie sie okaże... konstruktor - 2016-11-30, 22:55Temat postu: fany pomysł tylko chyba nie dopracowany...Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę jas_pik - 2016-11-30, 23:23Temat postu: Re: pytanie konstruktor napisał/a: Jak bedzie masa takiego pojazdu bez akumulatorów i bez kontenera chłodniczego szacuję na 1300 kg ( w realu można się spodziewać 1400 kg bo tak wychodzi z obliczeń oraz masą jednego kierowcy 75kg , konstruktor napisał/a: a jak ładowność 2100 kg bez kontenera chłodniczego lub 2000 kg z kontenerem i masą zwiększoną do 4200 co dopuszczają przepisy dla trnasportu w pełni elektrycznego - nie dotyczy hybryd) ? konstruktor napisał/a: a jaka masa całkowita? DMC 3500 lub 4200 kg konstruktor napisał/a: na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? Wystarczy że układ hamulcowy będzie sprawny. konstruktor napisał/a: o cene nie pytam , pewnie sie okaże... Najdrozsze w tym wszystkim będą akumulatory bo koszt budowy jeżdzacego prototypu do badań szacuje dziś na na około 50 000 - 80 000 zł bez akumulatorów Odpowiedzi na niezadane pytania: Szyby w kabinie sterowane elektrycznie. Hamowanie regeneracyjne - stałe bez możliwości regulacji przez kierowcę w czasie jazdy - jedynie przez serwis. Kontroler Sevcon ( zdublowany ) Skrzynia biegów automatyczna ( lub jedno stałe przełożenie) - koszty Zmiana kierunku jazdy włacznikeim elektrycznym Napięcie instalacji pokładowej - 12 V - konwerter Stabilizator kierunku jazdy System hamulcowy oczywiście hydrauliczny ,wspomaganie pompa elektryczna podciśnienia. Najprawdopodobniej z przodu hamulce tarczowe , z tyłu bębnowe - koszty Korekcja siły hamowania. Nawigacja wbudowane ( wraz z punktami ładowania pojazdów elektrycznych /radio/ kamera cofania) Silnik trakcyjny chłodzony powietrzem - wymuszone chłodzenie. Przy zabudowie izotermy z agregatem chłodniczym - wykorzystanie go do klimatyzowania kabiny w lecie. konstruktor napisał/a: A myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... Na razie to ja buduję za swoje własne środki i szukam partnerów do sfinansowania czegoś realnego a nie bajeczek dla inwestorów finansowych.... A może znajdziesz na rynku cos podobnego - w założeniach , nie mówię o produkcji , ale nawet takich prototypów nikt nie robił - bo to co pokazał Ursus nawet sie do tego nie umywa. konstruktor - 2016-12-01, 12:38to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. kami2 - 2016-12-01, 16:29 konstruktor napisał/a: to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. A Panu chyba tylko pieniądze w głowie i najlepiej zrobione na cudzej pracy. konstruktor - 2016-12-01, 16:35Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu...innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , jas_pik - 2016-12-01, 20:35 konstruktor napisał/a: Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu... Watępnie zapraszam na wystawę /pokaz publiczny w pierwszy weekend majowy 2017 konstruktor napisał/a: innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, Od tego są fachowcy konstruktor napisał/a: jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Za własne pieniądze konstruktor napisał/a: Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , Wolę pokazywać prototyp jeżdżący i szukać poważnych inwestorów niż prezentację w Powerpoincie, zwłaszcza że kilka dużych pomysłów wymyśliłem i wprowadziłem na rynek - również na giełdę (AIM Londyn) gienek333 - 2016-12-01, 21:53Z garażu to można na "lajcie" wyjechać, gorzej z wyjechaniem na ulicę. Dziękujemy PO. jas_pik - 2016-12-01, 22:03No na szczęście chyba już nie wróci do Polski "zegarkowy" minister. Dlatego ze względu na to nie tworzę od zera. konstruktor - 2016-12-03, 20:21Temat postu: Koszty inwestycjiProjekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? jas_pik - 2016-12-03, 20:49Temat postu: Re: Koszty inwestycji konstruktor napisał/a: Projekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... Ale który producent produkuje i homologuje każdy element? Są wyspecjalizowani producenci poszczególnych elementów ( nikt wszystkiego nie wytwarza u siebie) i się je kupuje . Chyba znasz procedurę ? Coraz trudniejsze staje się zamawianie bo większość niezależnych producentów najważniejszych elementów pojazdów elektrycznych została wchłonięta przez dużych dostawców przemysłu motoryzacyjnego ( przykładem słoweńska Iskra ze swoimi niezłymi silnikami i kontrolerami którą właśnie zjadł MAHLE) konstruktor napisał/a: czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Przesadzasz, bo nie wiem czy wprowadzałeś duży projekt w życie. konstruktor napisał/a: Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. To zależy od wiedzy Twojej i zespołu. konstruktor napisał/a: No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? Dlatego jeśli nie masz odpowiedniego zaplecza to nie ryzykuj. Maras - 2017-03-22, 23:02W temacie. W grudniu kupiłem Amperę a juz teraz nie wyobrażam sobie jazdy nie na prądzie. W pracy używam MB VITO, oraz rekreacyjnie. Szukałem dostawczaka EV jednak wszystkie mają za mały zasięg lub są stanowczo za drogie. Zasięg na co dzień starczy mi ok 80-100km i v-max 100km/h ( czyli czyste EV ). Jednak latem gdy wchodzi w grę działka ( 250km ) lub dalszy dojazd do klienta to czyste EV odpada. Najchętniej bym widział napęd jak w Amperze z opcją jazdy na paliwie w długie trasy bądź ładowanie w trakcie jazdy. Macie jakieś pomysły? Może dorobić napęd elektryczny na tylną oś... Mam Vito 638 stary TD blaszak, manual i 638 V-klasa automat CDI. Blaszak to warsztat i magazyn na kółkach. V-ką pomykam jak nie ma zapotrzebowania na wożenie gratów oraz na działkę, rowery itp. Jestem skłonny nawet kupić podobne auto do przeróbki... Maras jas_pik - 2017-03-23, 07:48Zapraszam do zapoznania sie z moim projektem ( miałem nadzieję uruchomić go już na maj ale nie rozgryzłem jeszcze wszystkiego - choroba i praca i czasu zabrakło) Przemek30 - 2022-06-28, 08:02Jestem b chętny do poważnego włączenia się w projekt, służę amatorskimi lecz rzeczowymi rysunkami projektowymi oraz innowacyjnymi pomysłami. A może by tak pójść w kierunku stworzenia pierwszego w pełni okabinowanego ,pojazdu typu wózek inwalidzki typu skuter elektryczny ale dwumiejscowy ze skromna deską rozdzielczą, zawierającą standardowe minimum pod dzisiejsze wymogi prowadzących,czyli nagrzewnica (w tej roli grzejnik elektryczny z termostatem z przejściówką) radio z BT , wycieraczka szyby przedniej ze spryskiwaczem,mała lampka kokpitu na baterie. Pojazd z podwójnym fotelem niewielkim bagażnikiem z tyłu ,urządzenia pokładowe zasilane mata solarną. Prędkość max od 17 do 25km/h,moc 1-2KM, ciężar 220kg. Na podobny pojazd oczekują setki tysięcy osób niepełnosprawnych,które pragną być mobilne w każdych warunkach,nie tylko wówczas,gdy wyjdzie przysłowiowe słoneczko lub zaleca im się ciepło ubrać ,a wymaga za pojazd bez żadnych wygód 19 tys zł. Co o tym myślicie? Dawdzio - 2022-06-28, 11:09Co prawda odkop stulecia, ale co mi tam... Po co tworzyć koło na nowo? Takie pojazdy już istnieją, jedynie w Polsce są już całkowicie zapomniane. Kiedyś mówiło się na nie mikrosamochody. Choćby taka Canta LX. Malutka, wąska, dwuosobowa, lekka. Jedyne co Ci się nie spodoba to spalinowy silnik, ale masz tu pole do manewru w kwestii elektryfikacji. Przemek30 - 2022-06-28, 14:45Ad tworzenia koła, Kolega wspomniał o czymś ,co w Prawie o ruchu drogowym, nieszczęsna ustawa z 2012 r. ,podpięła pod pojęcie "czterokołowiec lekki" potocznie zwany micro carem ,który wymaga uprawnień co najmniej kategorii AM. Mnie zaś raczej chodziło o konstrukcję typu Q Pod,Graf Carello Duett lub Mobilek, które są nieco inną kategorią pojazdów, inwalidzkim elektrycznymi,bo w rodzimym prawodawstwie nikt nie pokusił się o stworzenie pojęcia "Skuter inwalidzki elektryczny". Omawiane pojazdy posiadają w pełni dostosowania do prowadzenia je przez osoby niepełnosprawne, są zarazem wyjątkiem w ustawach o homologacji w kategorii L,zupełnie nie wymagającej posiadania homologacji,a co za tym idzie,zapewne rejestracji, jeśli pojazd jest przystosowany w pełni przez twórcę do prowadzenia i potrzeb osób niepełnosprawnych. Od typowych micro carów,różni je nie tylko budowa,ale też oferowana moc 1-2KM(Za granicami RP istnieją pojazdy o mocy nawet 4-6KM), prędkości maksymalnej 15-25km/h, w micro carach to o wiele więcej, nie wymagają żadnych uprawnień od prowadzącego,traktowane jako jego "nogi " w tzw transporcie dalekobieżnym,do potrzeb mobilności codziennej. A przy tym chronią przed warunkami atmosferycznymi negatywnymi te zabudowane. Dlatego właśnie sądzę,iż warto na nowo "wymyślać koło" takich pojazdów rodzimych po prostu NIE MA,a z Importem Krucho.[/quote] Przemek30 - 2022-06-28, 14:51 Dawdzio napisał/a: Co prawda odkop stulecia, ale co mi tam... Po co tworzyć koło na nowo? Takie pojazdy już istnieją, jedynie w Polsce są już całkowicie zapomniane. Kiedyś mówiło się na nie mikrosamochody. Choćby taka Canta LX. Malutka, wąska, dwuosobowa, lekka. Jedyne co Ci się nie spodoba to spalinowy silnik, ale masz tu pole do manewru w kwestii elektryfikacji. Może po to ,by je wykonać tak technicznie,by tysiącom ludzi ,którzy mniej szczęśliwie dla nich,nie posiadają kategorii prawa jazdy AM,która obliguje do poruszania się micro carami a do tej kategorii należy wymieniony przez Pana Kolegę pojazd wg prawa drogowego,zaś już nawet wg prawa homologacyjnego pojazd przystosowany przez producenta do prowadzenia i stosowania przez osoby niepełnosprawne, można by uznać za wózek inwalidzki elektryczny typu skuter,która to kategoria niestety wciąż czeka w prawie na regulację.
Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elekt Autor Wiadomość jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-11-29, 23:43 Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elekt Panowie , W związku z tematem o stworzeniu naszego własnego pojazdu elektrycznego zapraszam wszystkich chętny do zabawy.... a może nam coś z tego wyjdzie ciekawego. Są pieniądze do wzięcia... Ja mam przygotowane 3 ciekawe tematy: - skuter - kategoria motorower - pojazd miejski - klasy L7e - pojazd ciężarowy DMC 3,5 t Częsciowo mam już prototypy ( jeździ na razie tylko skuter) . Wstępny termin pokazu publicznego - długi weekend majowy 2017 Wiemy że o kasę trzeba się szybko starać bo termin składania wniosków o dofinansowanie to 17 stycznia 2017 . Ale skoro można mieć pomoc rządową to dlaczego nie ? Skoro może to być nasza "Ziemia Obiecana"? _________________ YANNOSICK Ampera driver Wiek: 42 Dołączył: 24 Sie 2015Posty: 924Skąd: Holland Wysłany: 2016-11-30, 18:34 Ja to bym nawet sfinansował budowę takiego dostawczaka bo na Kreislera się chyba nie doczekam... _________________Ładuję podczas parkowania! Nie parkuję by ładować! jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-11-30, 18:39 No to jes już nas dwóch. Wg filmu brakuje trzeciego. Prototyp jest, miejsce do roboty też ( moja hacjenda na Roztoczu pod Zamościem) Zasilanie też ( 10kW peak na dachu) oraz własny kabel do trafo pociągnięty ( można ciągnąć max 500kW) Juz prawie można startować. _________________ YANNOSICK Ampera driver Wiek: 42 Dołączył: 24 Sie 2015Posty: 924Skąd: Holland Wysłany: 2016-11-30, 19:27 Ja "konstruktorem" nie jestem. Mogę być nabywcą. Potrzebuję na wczoraj COŚ TAKIEGO w specyfikacji zmiennej (bus/furgon) Kreiselom nawet wysłałem zapytanie ale kazali czekać... _________________Ładuję podczas parkowania! Nie parkuję by ładować! KGB Antypartyzant Wiek: 40 Dołączył: 28 Lis 2013Posty: 542Skąd: z łona matki Wysłany: 2016-11-30, 20:02 konwersja dostawczaka to stosunkowo latwa sprawa w stosunku do osobowki, jest duzo miejsca, spora nosnosc z mozliwoscia wzmocnienia, tylko cena duza wychodzi,bo z ladunkiem zuzycie energii duze _________________dużo jeżdżę i lubię jeździć, ale jak jeżdżę po autostradach, to czasami zdarza się, że widzę takich wariatów co zapierd...a, aż głowa puchnie.... ledwo co ich wyprzedzam YANNOSICK Ampera driver Wiek: 42 Dołączył: 24 Sie 2015Posty: 924Skąd: Holland Wysłany: 2016-11-30, 20:09 Tu jest właśnie problem. Potrzebuję ładowności około 1600 kg na czterech miejscach paletowych 100x120. Chłodnia. Zasięg zimą 300km. Pozostaje więc do dyspozycji około 2000 kg na aku i budę. Detale typu zabudowa kabiny to chyba szczegół na później. _________________Ładuję podczas parkowania! Nie parkuję by ładować! jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-11-30, 21:02 Tak na szybko To cos w rodzaju Saviem/Avii ( tzn kabina i rama) . Na zdjęciach masz dwie wersje podwozia różniące się pojedyńczymi lub bliźniakami z tyłu Ja mogę zakończyć projekt na ramie - można na nią wrzucić dowolnej wielkości kontener/izotermę a producentów tego typu zabudów w Polsce jest co najmniej kilkunastu. W zależności od wymaganej ładowności mogą być na tylnej osi bliźniaki. Na razie nie mam pomysłu na akumulatory bo silnik /rame i napęd już mam. Założenia silnik 96V moc silnika 37 kW, szybkość stała max 80 km/h ( i w zależności od akumulatorów a dokładnie ich energii oraz masy to przy 44 kWh zasięg powien być 110- 125 km na jednym ładowaniu o ile masa ich nie przekroczy 450 kg) Czas ładowania - w zależności od ładowarki , też jeszcze tego tematu nie przymyślałem ale chyba najlepszym wyborem byłby ZIVAN NG9 - wtedy czas ładowania od 0 do 80% powinien wynosić 4,5-5 godzin Na zdjęciu wygląd i podstawowe parametry wymiarowe. Aby osiągnąć zasięg rzedu 300 km w zimie to trzeba by było włożyć pakiet akumulatorów o energii rzedu 96 kWh -podejrzewam że ważyłby około 1,5 tony , no i wtedy trzeba by było 3 takie ładowarki włożyć. O klimatyzacji nie myślałem - a ogrzewanie kabiny gazowe - Truma No i pochwalenie się jak takie rzeczy robię. Zazwyczaj kupuje istniejące pojazdy - w tym przypadku chodzi o skuter Peugeot Scootelec zazwyczaj w takim stanie czyli sama rama Poźniej pracuję i na koniec osiągam coś takiego _________________ gienek333 Wiek: 53 Dołączył: 20 Sty 2013Posty: 1450Skąd: Kraków Wysłany: 2016-11-30, 21:13 Sądzę że do czegoś takiego, to potrzeba ze 30kWh/100km, czyli aku jakieś pół tony. Jak to ma być do wożenia kwiatków, to latem powinno chłodzić, zimą grzać. Może lepszym rozwiązaniem była by hybryda. Jest coś takiego, jak chłodnictwo absorbcyjne i adbsorbcyjne, gdzie można wykorzystać ciepło odpadowe. konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-11-30, 22:14 zamach na kasę A myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... YANNOSICK Ampera driver Wiek: 42 Dołączył: 24 Sie 2015Posty: 924Skąd: Holland Wysłany: 2016-11-30, 22:19 Gienek dobrze kombinuje. To bus do transportu wstępnie przetworzonych warzyw. Zimą nie musi chłodzić . Latem agregat musowo. Nie jestem w domu a mam tak papiery od Kreisela. Rozplanowali to w budzie Sprintera H2L2 z akumulatorami w ścianie grodziowej i nad nadkolami tylnymi/ Pakiet 120 kWh z kontrolą temperatury. Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę. Bus służy czasem do wożenie ludzi do prac polowych więc opcja mobilnej zabudowy pasażerskiej to kolejny próg do przeskoczenia. Ewentualnie dwa busy.... _________________Ładuję podczas parkowania! Nie parkuję by ładować! konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-11-30, 22:24 pytanie Jak bedzie masa takiego pojazdu, a jak ładowność ? a jaka masa całkowita? na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? o cene nie pytam , pewnie sie okaże... konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-11-30, 22:55 fany pomysł tylko chyba nie dopracowany... Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-11-30, 23:23 Re: pytanie konstruktor napisał/a: Jak bedzie masa takiego pojazdu bez akumulatorów i bez kontenera chłodniczego szacuję na 1300 kg ( w realu można się spodziewać 1400 kg bo tak wychodzi z obliczeń oraz masą jednego kierowcy 75kg , konstruktor napisał/a: a jak ładowność 2100 kg bez kontenera chłodniczego lub 2000 kg z kontenerem i masą zwiększoną do 4200 co dopuszczają przepisy dla trnasportu w pełni elektrycznego - nie dotyczy hybryd) ? konstruktor napisał/a: a jaka masa całkowita? DMC 3500 lub 4200 kg konstruktor napisał/a: na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? Wystarczy że układ hamulcowy będzie sprawny. konstruktor napisał/a: o cene nie pytam , pewnie sie okaże... Najdrozsze w tym wszystkim będą akumulatory bo koszt budowy jeżdzacego prototypu do badań szacuje dziś na na około 50 000 - 80 000 zł bez akumulatorów Odpowiedzi na niezadane pytania: Szyby w kabinie sterowane elektrycznie. Hamowanie regeneracyjne - stałe bez możliwości regulacji przez kierowcę w czasie jazdy - jedynie przez serwis. Kontroler Sevcon ( zdublowany ) Skrzynia biegów automatyczna ( lub jedno stałe przełożenie) - koszty Zmiana kierunku jazdy włacznikeim elektrycznym Napięcie instalacji pokładowej - 12 V - konwerter Stabilizator kierunku jazdy System hamulcowy oczywiście hydrauliczny ,wspomaganie pompa elektryczna podciśnienia. Najprawdopodobniej z przodu hamulce tarczowe , z tyłu bębnowe - koszty Korekcja siły hamowania. Nawigacja wbudowane ( wraz z punktami ładowania pojazdów elektrycznych /radio/ kamera cofania) Silnik trakcyjny chłodzony powietrzem - wymuszone chłodzenie. Przy zabudowie izotermy z agregatem chłodniczym - wykorzystanie go do klimatyzowania kabiny w lecie. konstruktor napisał/a: A myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... Na razie to ja buduję za swoje własne środki i szukam partnerów do sfinansowania czegoś realnego a nie bajeczek dla inwestorów finansowych.... A może znajdziesz na rynku cos podobnego - w założeniach , nie mówię o produkcji , ale nawet takich prototypów nikt nie robił - bo to co pokazał Ursus nawet sie do tego nie umywa. _________________ konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-12-01, 12:38 to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. kami2 Wiek: 40 Dołączył: 18 Lis 2013Posty: 157Skąd: Kielce Wysłany: 2016-12-01, 16:29 konstruktor napisał/a: to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. A Panu chyba tylko pieniądze w głowie i najlepiej zrobione na cudzej pracy. konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-12-01, 16:35 Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu...innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-12-01, 20:35 konstruktor napisał/a: Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu... Watępnie zapraszam na wystawę /pokaz publiczny w pierwszy weekend majowy 2017 konstruktor napisał/a: innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, Od tego są fachowcy konstruktor napisał/a: jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Za własne pieniądze konstruktor napisał/a: Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , Wolę pokazywać prototyp jeżdżący i szukać poważnych inwestorów niż prezentację w Powerpoincie, zwłaszcza że kilka dużych pomysłów wymyśliłem i wprowadziłem na rynek - również na giełdę (AIM Londyn) _________________ gienek333 Wiek: 53 Dołączył: 20 Sty 2013Posty: 1450Skąd: Kraków Wysłany: 2016-12-01, 21:53 Z garażu to można na "lajcie" wyjechać, gorzej z wyjechaniem na ulicę. Dziękujemy PO. jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-12-01, 22:03 No na szczęście chyba już nie wróci do Polski "zegarkowy" minister. Dlatego ze względu na to nie tworzę od zera. _________________ konstruktor Dołączył: 06 Lis 2016Posty: 89 Wysłany: 2016-12-03, 20:21 Koszty inwestycji Projekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2016-12-03, 20:49 Re: Koszty inwestycji konstruktor napisał/a: Projekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... Ale który producent produkuje i homologuje każdy element? Są wyspecjalizowani producenci poszczególnych elementów ( nikt wszystkiego nie wytwarza u siebie) i się je kupuje . Chyba znasz procedurę ? Coraz trudniejsze staje się zamawianie bo większość niezależnych producentów najważniejszych elementów pojazdów elektrycznych została wchłonięta przez dużych dostawców przemysłu motoryzacyjnego ( przykładem słoweńska Iskra ze swoimi niezłymi silnikami i kontrolerami którą właśnie zjadł MAHLE) konstruktor napisał/a: czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Przesadzasz, bo nie wiem czy wprowadzałeś duży projekt w życie. konstruktor napisał/a: Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. To zależy od wiedzy Twojej i zespołu. konstruktor napisał/a: No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? Dlatego jeśli nie masz odpowiedniego zaplecza to nie ryzykuj. _________________ Maras AMPERA / VOLT Dołączył: 10 Gru 2016Posty: 252Skąd: Warszawa Wysłany: 2017-03-22, 23:02 W temacie. W grudniu kupiłem Amperę a juz teraz nie wyobrażam sobie jazdy nie na prądzie. W pracy używam MB VITO, oraz rekreacyjnie. Szukałem dostawczaka EV jednak wszystkie mają za mały zasięg lub są stanowczo za drogie. Zasięg na co dzień starczy mi ok 80-100km i v-max 100km/h ( czyli czyste EV ). Jednak latem gdy wchodzi w grę działka ( 250km ) lub dalszy dojazd do klienta to czyste EV odpada. Najchętniej bym widział napęd jak w Amperze z opcją jazdy na paliwie w długie trasy bądź ładowanie w trakcie jazdy. Macie jakieś pomysły? Może dorobić napęd elektryczny na tylną oś... Mam Vito 638 stary TD blaszak, manual i 638 V-klasa automat CDI. Blaszak to warsztat i magazyn na kółkach. V-ką pomykam jak nie ma zapotrzebowania na wożenie gratów oraz na działkę, rowery itp. Jestem skłonny nawet kupić podobne auto do przeróbki... Maras jas_pik Dołączył: 15 Sie 2014Posty: 3111Skąd: Warszawa/Wawer Wysłany: 2017-03-23, 07:48 Zapraszam do zapoznania sie z moim projektem ( miałem nadzieję uruchomić go już na maj ale nie rozgryzłem jeszcze wszystkiego - choroba i praca i czasu zabrakło) _________________ Przemek30 Dołączył: 15 Cze 2019Posty: 4 Wysłany: 2022-06-28, 08:02 Jestem b chętny do poważnego włączenia się w projekt, służę amatorskimi lecz rzeczowymi rysunkami projektowymi oraz innowacyjnymi pomysłami. A może by tak pójść w kierunku stworzenia pierwszego w pełni okabinowanego ,pojazdu typu wózek inwalidzki typu skuter elektryczny ale dwumiejscowy ze skromna deską rozdzielczą, zawierającą standardowe minimum pod dzisiejsze wymogi prowadzących,czyli nagrzewnica (w tej roli grzejnik elektryczny z termostatem z przejściówką) radio z BT , wycieraczka szyby przedniej ze spryskiwaczem,mała lampka kokpitu na baterie. Pojazd z podwójnym fotelem niewielkim bagażnikiem z tyłu ,urządzenia pokładowe zasilane mata solarną. Prędkość max od 17 do 25km/h,moc 1-2KM, ciężar 220kg. Na podobny pojazd oczekują setki tysięcy osób niepełnosprawnych,które pragną być mobilne w każdych warunkach,nie tylko wówczas,gdy wyjdzie przysłowiowe słoneczko lub zaleca im się ciepło ubrać ,a wymaga za pojazd bez żadnych wygód 19 tys zł. Co o tym myślicie? Dawdzio Dołączył: 28 Cze 2021Posty: 18 Wysłany: 2022-06-28, 11:09 Co prawda odkop stulecia, ale co mi tam... Po co tworzyć koło na nowo? Takie pojazdy już istnieją, jedynie w Polsce są już całkowicie zapomniane. Kiedyś mówiło się na nie mikrosamochody. Choćby taka Canta LX. Malutka, wąska, dwuosobowa, lekka. Jedyne co Ci się nie spodoba to spalinowy silnik, ale masz tu pole do manewru w kwestii elektryfikacji. Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
ziemia obiecana ja nie mam nic ty nie masz nic